JAK POŁAMAĆ JĘZYK KRÓLA - zdumiewający życiorys Lionela Logue'a

Miniony weekend przyniósł spektakularne otwarcie JAK ZOSTAĆ KRÓLEM w Polsce. Brytyjską komedię obejrzało 86 614 widzów, co pozwoliło filmowi osiągnąć lepszy wynik względem innych oscarowych konkurentów. Klucz do sukcesu i popularności obrazu T. Hoopera to w dużej mierze zasługa niezwykłego scenariusza, opartego na autentycznych wydarzeniach i losach prawdziwych postaci.


Jedną z nich był Australijczyk Lionel Logue (w filmie zagrał go nominowany do Oscara Geoffrey Rush) – pracownik kopalni, niespełniony artysta, ale nade wszystko człowiek, którego wiedza ocaliła brytyjską monarchię. Jego zdumiewające losy przybliży Państwu poniższy tekst.   Praca z ofiarami wojennej traumy była dla Lionela Logue - australijskiego terapeuty specjalizującego się w leczeniu wad wymowy, zaledwie wstępem do prawdziwie niezwykłych wydarzeń. Te miały nastąpić, gdy w drzwiach jego gabinetu na Harley Street stanął przyszły król Anglii. Oto scenariusz, który napisało życie!

Lionel Logue urodził się 26 lutego 1880 roku w Adelaine jako najstarszy z trójki rodzeństwa. Jako nastolatek utrzymywał się z pracy w kopalni i fakt ten po dziś dzień nastręcza pewnych kłopotów jego biografom. Skąd bowiem mogło wziąć się to nietypowe zainteresowanie meandrami mowy i języka, które w następnych latach przerodziło się w życiową pasję Lionela? Niektóre źródła przywołują w tym miejscu wyidealizowaną historię o tym, jak w trakcie wizyty w miejskiej bibliotece Logue sięgnął przypadkiem po tomik poezji Henry'ego Wadswortha Longfellowa, którego wiersz "Pieśń o Hajawcie" ujął chłopca rytmem i melodyką swoich wersów. Wydarzanie to miało wzbudzić w nim zainteresowanie liryką i sztuką recytatorską, a w szerszej perspektywie przyczynić się do wyboru retoryki jako kierunku jego studiów. To w toku akademickiej edukacji Logue zetknął się z Edwardem Reevesem wybitnym nauczycielem dykcji, który nie tylko "oczyścił" jego wymowę z śladów australijskiego akcentu, ale i zaszczepił młodzieńcowi miłość do teatru.

Skończywszy studia Lionel postanowił poświęcić się karierze scenicznej, jednak umiarkowane sukcesy na tym polu ostudziły jego zapał i pośrednio skłoniły go do przeprowadzki do Anglii. Wraz z żoną i dwójką dzieci zamieszkał w Londynie, w prestiżowej dzielnicy słynącej z licznych prywatnych przychodni lekarskich. W chwili gdy otwierał własny gabinet, Lionel nie posiadał żadnego formalnego tytułu. Wszystko czym mógł się poszczycić, to namiastka praktyki zdobytej jeszcze na ojczystym kontynencie. Logue, będąc swoistym naturszczykiem w dziedzinie leczenia wad wymowy stosował wymyśloną przez siebie terapię opartą na niecodziennym połączeniu wywiedzionych z teatru ćwiczeń ruchowych, deklamacji i niezwykłych gierek językowych - tzw. łamaczy języka. Wkrótce nieortodoksyjne metody zaczęły przynosić pierwsze sukcesy.

Spektakularne wyniki prac z weteranami pierwszej wojny światowej oraz udział Logue'a w programach radiowej stacji BBC sprawiły, że oczy medycznego światka Londynu zwróciły się w kierunku niezwykłego specjalisty od wad wymowy. Przełomowe dla życia i kariery Lionela Logue'a wydarzenie nastąpiło 19 października 1926 roku, kiedy w drzwiach jego gabinetu stanął szczupły, milczący mężczyzna o smutnych, zmęczonych oczach. Albert Fryderyk Artur George - Książę Yorku. Tak rozpoczął się początek długiej terapii i walki przyszłego króla z wadami wymowy i słabościami swego charakteru. Ciężka, zakończona w królewskim stylu batalia.
Po tych wydarzeniach brytyjska prasa nazwała Lionela znachorem, który ocalił króla. Niektórzy dziennikarze w swoich stwierdzeniach posuwali się jeszcze dalej. Ich zdaniem, bez pomocy szarlatana z odległej Australii, monarchia nie przetrwałaby kryzysu abdykacyjnego z 1936 roku, a bez płynnej królewskiej mowy Jerzego VI naród nie oparłby się widmu wojennej zawieruchy.

Współcześni specjaliści od logopedii i psychologii mowy pozostają zafascynowani efektami metod stosowanych przez Australijczyka. Dotychczas jednak nikomu nie udało się znaleźć klucza do ich pełnego zrozumienia. Logue nie miał żadnych uczniów, nie pozostawił po sobie żadnych nagrań. Nawet jego pamiętniki, odnalezione w trakcie przygotowań do zdjęć JAK ZOSTAĆ KRÓLEM, nie rzuciły nowego światła na tę sprawę. Niestety, ale przy mnogości sprzecznych opinii i teorii należy uznać, że sekret na skuteczną walkę z jąkaniem Logue zabrał ze sobą do grobu.


Komentarze
Polityka Prywatności