Znana aktorka Katarzyna Herman, którą od 10 maja będziemy oglądać na ekranach kin w filmie „Oszukane”, w wywiadzie dla Gali odważnie zwierza się z prywatnych kłamstewek. „Pierwsza spowiedź, mam dziewięć lat (…) i poczucie, że wypadnę słabo, bo mam słabe grzechy, nieefektowne jakieś. Więc zmyślam. Jak było piąte przykazanie - nie zabijaj - mówię: Zabiłam ptaszka na podwórku. Szóste - nie cudzołóż - Cudzołożyłam, ach, jak cudzołożyłam. (…) Przy dziewiątym - nie pożądaj żony - ksiądz wychylił się z konfesjonału. To mnie powstrzymało, ale i tak popłakałam się po tej spowiedzi gorąco”.
Herman uważa, że drobne oszustwa wpisane jest nie tylko w aktorstwo, ale w życie każdego z nas. „Udaję Nigellę Lawson, żeby nie czuć się jak kura domowa, i przygotowuję prawdziwe burgery zamiast pomidorówki” – zwierza się. A receptą na skuteczność kłamstwa jest to, by „robić to z wdziękiem” – przyznaje.
Katarzyna Herman w kinowym filmie „Oszukane” zagra Annę, nauczycielkę baletu, matkę, która po latach odkrywa, że jej dziecko zostało przypadkowo podmienione w szpitalu. Przedstawiona w filmie historia inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami, które nagłośnione przez media, wzbudziły ogromne emocje. W rolach rodziców, którzy próbują poradzić sobie z dramatyczną pomyłką sprzed lat Artur Żmijewski („Mój rower”), Ewa Skibińska („Matka Teresa od kotów”). Filmowe bliźniaczki zagrają siostry Paulina i Karolina Chapko.
„Oszukane to historia o dojrzewaniu. Każda z kobiet w tej historii musi przejść przez próbę, która pokaże, czy potrafi kochać, wybaczać. I matki, i córki buntują się wobec tego, co je spotkało, każda z nich została jakoś oszukana” – tłumaczy producentka filmu, Krystyna Lasoń.
OSZUKANE W KINACH OD 10 MAJA