
Zdumiewająco świeżutki produkt filmowy, z uroczym i bardzo oryginalnym zakończeniem. Dziw bierze, że w zalewie pseudo komediowego chłamu, na ekrany trafia jeszcze film, który jest sympatyczny i potrafi zaskoczyć.

No dobrze. Niby wszystko jest takie jak być powinno, ale to wciąż za mało. Część pierwsza wyznaczyła tak wysoki poziom, że dorównać było jej bardzo trudno. I chociaż całość ogląda się bardzo dobrze, to różnice pomiędzy oryginałem a sequelem są bardzo widoczne.

Pierwsza od wielu lat pełnokrwista komedia Romana Polańskiego „Rzeź” to entuzjastycznie przyjęta na festiwalu w Wenecji ekranizacja sztuki Yasminy Rezy „Bóg mordu”, która od wielu sezonów przyciąga tłumy rozentuzjazmowanych widzów do renomowanych teatrów po obu stronach Atlantyku. Dwie nowojorskie pary: Alan (Christopher Waltz nagrodzony Oscarem za kreację w „Bękartach wojny” Quentina Tarantino) i Nancy (Kate Winslet, laureatka Oscara za rolę w „Lektorze”) oraz Michael (nominowany do Oscara za musical „Chicago” John C. Reilly) i Penelope (Jodie Foster, zdobywczyni Oscarów za wirtuozerskie kreacje w „Oskarżonych” i „Milczeniu owiec”).

Kino akcji, być może tylko a być może aż. Całość ogląda się dość przyjemnie, sensownie. To dobrze spędzony czas, nawet jeśli całość daleka jest od oryginalności.

W sieci można obejrzeć wideo-wywiad z piękną Amber Heard, aktorką partnerującą Johnny’emu Deppowi w komedii „Dziennik zakrapiany rumem” (w kinach od 30 grudnia 2011). Wywiad można obejrzeć na kanale KINO ŚWIAT, na Youtube: http://www.youtube.com/watch?v=kVhFJnbp8cc

Zdumiewająca i pozytywna niespodzianka. Z całkowicie trywialnego pomysłu wyrosła nam komedia całkiem śmieszna, ale przede wszystkim mądra, nie obrażająca godności swojego widza. Ogląda się to doskonale, z refleksją i nostalgią.

Akcja filmu rozgrywa się w kwietniu 2012 roku, sto lat po zatonięciu słynnego Titanica. Nowy, luksusowy statek wycieczkowy SS Titanic II, rozpoczyna swoją podróż na tej samej trasie, którą poprzednik odbył sto lat wcześniej. Podczas podróży, dochodzi do podwodnego trzęsienia ziemi. Tworzy się wielkie tsunami, które doprowadza do zderzenia góry lodowej ze statkiem, miażdżąc burtę statku.

Po mistrzowsku skonstruowana intryga, znakomite sceny akcji i finał, który zaskoczy każdego. Jest wczesny poranek w samym sercu Nowego Jorku. W położonym na 21 piętrze oknie luksusowego hotelu pojawia się mężczyzna. Wszystko wskazuje na to, że zamierza popełnić samobójstwo. Gdy na miejscu zjawia się policja, mężczyzna oświadcza, że będzie rozmawiał tylko z wybraną negocjatorką.

Gdyby dno miało wiele warstw, ten film znajdowałby się na najniższej z nich. To kino, które zmęczy nawet najbardziej zagorzałych wielbicieli gatunku katastroficznego. Nie ma po co nawet patrzeć w kierunku telewizora. Od kina też proszę trzymać się z daleka! Nudny, papierowy koszmar dla desperatów.

Słowo honoru, myślałam, że to horror. A tutaj proszę, to film sensacyjny, najwyżej thriller, w kategorii „film telewizyjny” sprawdzający się naprawdę świetnie. Kto wie, czy nie poradziłby sobie równie dobrze wśród filmów kinowych. Bardzo dobre kino akcji!

Mimo najszczerszych chęci, nie byłam się w stanie zaangażować emocjonalnie. Trochę szkoda, bo to przecież adaptacja przepięknej, wzruszającej książki. Film całej historii nie uniósł. Szkoda, bo miał ku temu najlepsze predyspozycje.

To była bardzo pozytywna niespodzianka. Oczekując kolejnej przysłowiowej samolotowej rąbanki, tutaj dostałam jednak coś więcej: psychologiczną rozgrywkę pomiędzy czwórką bohaterów i kimś, kto bardzo chce zrujnować im życie. Nie jest to oczywiście żadna rewolucja: ale ogląda się dobrze. I wcale nie jest przewidywalnie.

Jeśli lubicie filmy katastroficzne, pewnie przychylnym okiem popatrzycie na ten telewizyjny twór. To typowe kino małego ekranu, ze średnim budżetem, przewidywalnym scenariuszem i aktorstwem na poziomie najwyżej dobrym. Ale czy fan filmowych katastrof nie obejrzy tego z przyjemnością?

To nie jest wartki film o sporcie. To bardziej rzewna historia o tym, że wszystkim rządzi pieniądz, nawet sportem, mającym z definicji przecież być grą ponad wszystkimi podziałami. Dobrze to wszystko zagrane, chociaż miejscami całość jest zbyt rozwleczona. I w takich momentach nie pomaga nawet bardzo dobre aktorstwo.

O czym marzy kultowy twardziel polskiego kina? „Chciałbym zaistnieć na Zachodzie. Jako bogaty rentier i skandalista ze słabością do pięknych kobiet, samochodów i jachtów” - zdradził Bogusław Linda na łamach miesięcznika Logo. Już 20 stycznia Lindę zobaczymy w komedii „Sztos 2”, kontynuacji hitu Olafa Lubaszenki. Linda wcieli się w króla blichtru lat 80-tych, bezwzględnego majora Królikowskiego, który ma słabość do pokera i dużych pieniędzy.

Johnny Depp, czołowy pirat Hollywood, mistrz komicznych ekscesów oraz olśniewających transformacji w filmach Tima Burtona, powraca na Karaiby w „Dzienniku zakrapianym rumem”, tętniącej najgorętszymi rytmami karnawału komedii na rauszu! W sieci dostępne dwa fragmenty filmu „Dziennik zakrapiany rumem”:

Zbuntowani, seksowni, nierozłączni – premiera plakatu filmu „Big Love”. „Big Love” to głośny mocny debiut Barbary Białowąs, który 10 lutego wejdzie na ekrany kin w całej Polsce. W filmie główne role zagrali Aleksandra Hamkało oraz Antoni Pawlicki i to właśnie oni znaleźli się na plakacie promującym „Big Love”.

Z przyjemnością informujemy, że najnowszy film Akiego Kaurismäkiego "Człowiek z Hawru" otrzymał prestiżową nagrodę Louisa Delluc. W wyścigu po wyróżnienie pokonał m.in. "The Artist" Michela Hazanaviciusa i "Horse Satan" Bruno Dumonta. Grand Prix Louisa Delluc przyznawana jest we Francji od 1937 roku i jest nazywana filmowym odpowiednikiem nagrody Gouncourtów, najważniejszego francuskiego wyróżnienia literackiego.

George Clooney już dawno pokazał, że oprócz coraz lepszego warsztatu aktorskiego, z biegiem lat jest też coraz bardziej wszechstronny. Także jako reżyser i scenarzysta. „Idy marcowe” to kolejny dowód na to, że Clooney umie pisać i reżyserować filmy doskonałe. Z minimalnym użyciem środków, za to z doskonałymi aktorami.

W miniony czwartek, 15 grudnia, ogłoszono nominacje do 68. edycji Złotych Globów za rok 2011. W gronie nominowanych znalazły się trzy filmy dystrybuowane przez Kino Świat, które łącznie zgromadziły aż 10 nominacji w najważniejszych kategoriach!
Najlepszy Film – Dramat – „Idy marcowe”
Najlepsza Film – Komedia / Musical – „O północy w Paryżu”
Najlepsza Aktor w Dramacie – Ryan Gosling w „Idach marcowych”
Najlepsza Aktor w Komedii / Musicalu – Owen Wilson w „O północy w Paryżu”
Najlepsza Aktorka w Komedii / Musicalu – Jodie Foster i Kate Winslet w „Rzezi”
Najlepsza Reżyseria – Woody Allen („O północy w Paryżu”) i George Clooney („Idy marcowe”)
Najlepszy Scenariusz – George Clooney, Grant Heslov, Beau Willimon („Idy marcowe”) i Woody Allen („O północy w Paryżu”)