Panaceum

Nie bardzo wiem, jak ten film sklasyfikować, ale skłaniałabym się chyba ku etykietce „kryminał psychologiczny”. Psychologia, a raczej psychiatria gra w nim ogromną rolę. Jest też morderstwo, oszustwo, niedopowiedzenia. Acha i bardzo dobrzy aktorzy!

2.jpg

A to wszystko rekompensuje troszkę powolny start i niejasną  historię. Przynajmniej na początku. Martin Taylor wychodzi z więzienia, gdzie spędził kilka ostatnich lat, skazany za oszustwa finansowe. Na wolności czeka na niego matka i żona Emily, która przyjmuje męża serdecznie, sama jednak ma dużo problemów. Emily bezskutecznie walczy z nawracającą depresją, która prowadzi ją do próby samobójczej. Na ostrym dyżurze poznaje dr Jonathana Banksa. Psychiatra przepisuje kobiecie różne leki, ale ta nie radzi sobie ze skutkami ubocznymi. Kiedy jednak zaczyna brać nowe leki, skutki uboczne przerastają jej oczekiwania…

3.jpg

Troszkę za długi wstęp prowadzi do doskonałej filmowej opowieści. Dopiero na samym końcu (tak jak w bardzo dobrym filmie być powinno) można z przyjemnością docenić doskonale budowaną intrygę. Soderbergh wie dokładnie jak budować napięcie, wie jak wybrać i wykorzystywać aktorów, tak aby całkowicie przykuć nas do kinowych foteli. Jego filmy są dopracowane do ostatniej klatki filmowej. Można je w zasadzie oglądać w ciemno, będąc pewnym idealnej scenografii, zdjęć i wykonania. No właśnie, aktorzy. Osobiście nie przywiązywałabym nadmiernej uwagi do rozwijającego się aktorsko, owszem, Channinga Tatum, który jest niezły, ale raczej drugoplanowy, tak samo jak miła dla kinowych oczu Catherine Zeta – Jones. To film Jude Law i Rooney Mary. Trochę już przyzwyczaiłam się do tego, że Law jest wszechstronny i doskonały, ale Rooney Mara wciąż nie przestaje mnie zachwycać. Konsekwentnie buduje swoją karierę, nie przyjmuje ról w filmach przeciętnych, ma jedną z najbardziej charakterystycznych twarzy Hollywood. To ona jest w tym filmie gwiazdą, ona podnosi jego rangę do kategorii „doskonała”.  To ona jest najbardziej istotnym powodem, żeby obejrzeć tę doskonałą opowieść, pełną sekretów, niedopowiedzeń i zgadywanek. Wielka filmowa przygoda, chociaż raczej dla starszego widza. Nastolatkom raczej odradzam.

Marta Czabała

 
Polityka Prywatności