Z daleka od wypożyczalni!

Dobry doktor
Ten film ma poważne szanse na wygraną w kategorii „najbardziej męczący film dekady”. Nużące widowisko pod przywództwem jednego (tutaj wyjątkowo mizernego) aktora poddaje próbie wytrzymałość, siłę przywiązania do kina i do filmu jako takiego. Okropne.
Raj na ziemi
Chciałabym wiedzieć, co stało się ze scenarzystami, reżyserami i wszystkimi, którzy jeszcze tak niedawno byli w stanie zrobić prześmieszną komedię, dla każdej, absolutnie każdej grupy wiekowej. Czy era humoru już się naprawdę skończyła? Czy wszystko sprowadza się do kloacznych humorów, opartych na nagości, fekaliach i używkach? Jeśli tak, to ja chyba proszę maszynę do cofnięcia czasu. Takich filmów oglądać nie chcę.
Prosto z nieba
Wyjątkowo mizerny film, z założenia mający wywołać emocje, ale chyba jednak nie te irytacji, znużenia i zmęczenia. A tych akurat nie brakuje. Fatalny sposób montażu, średniej jakości aktorstwo i brak pomysłu na scenariusz składają się na jedną z najbardziej nietrafionych pozycji filmowych ostatnich kilku lat.
Ryzyko
Ten film robi ogromną krzywdę doskonałym książkom Patricii Conrwell. To przecież doskonałe kryminały, wciągające, angażujące, trzymające w napięciu. Najwyraźniej Cornwell nie ma szczęścia do adaptacji, bo cały ten film wypada blado, słabo, nieciekawie. Zdecydowanie lepiej czytać niż oglądać.
Dark Tide
Nie bardzo wiem, kto właściwie ma być odbiorcą tego filmu. Czy biologowie zapaleńcy, chcący obejrzeć przepiękną, choć niebezpieczną część natury? Czy może jednak wielbiciele filmów o wielorybach, średnio ambitnych, za to jakże rozrywkowych? Obawiam się jednak, że obie te grupy mogą poczuć się rozczarowane, bo też film Johna Stockwella niespecjalnie chce się zdecydować czym tak naprawdę chce być.
ATM
Typowy niskobudżetowy film dla nastolatków, chociaż przyznać trzeba, że ma swoje momenty. Jeśli film zrobiony tak niskim kosztem potrafi zaskoczyć, już trzeba uznać go za udany. Bo przecież wiele podobnych nie dało rady zbudować chociażby najmniejszego napięcia.
Air Collision
Wytwórnia Asylum odnalazła swoją niszę. Produkują filmy tańsze niż te najtańsze, oparte na efektach specjalnych zrobionych na domowym PC-ecie, według scenariusza który stanowi zlepek podobnych, ale znacznie lepszych filmów. Ale – o dziwo – ich filmy się sprzedają. Nawet jeśli to tak naprawdę kino klasy Z.
następne>>>

 
Polityka Prywatności