Małe co nieco

Dochodzenie zakończone
Jeden z najlepszych seriali kryminalnych jakie widziała amerykańska telewizja dobiegł właśnie końca. Wielbiciele „Dochodzenia” dowiedzieli się w końcu, kto stoi za morderstwem nastolatki Rosie Larsen. Usatysfakcjonowani mogli się też czuć ci, którzy wcześniej oglądali duńską wersję: mordercą okazał się ktoś inny niż w oryginale. Kto, nie zdradzam w żadnej wersji, bo okrutna nie jestem. Powiem tylko: warto było.
2headed Shark Attack
Gdyby każdy amerykański nastolatek brał sobie do serca filmy klasy Z, wtedy seksu nie byłoby aż do ślubu. Albo i dalej, kto wie. Rozwiązły nastolatek rzadko ma bowiem szansę na pozostanie przy życiu. Nierozgarnięty też nie wielkie. Czasami tylko giną bohaterowie, którzy poświęcają się w imię innych. Ci którzy giną w tym filmowym dziele atakowani są przez … dwugłowego rekina monstrualnej wielkości, który nie marzy o niczym innym niż o tym, żeby wszystko na jego drodze znalazło się w jego paszczy. Dwóch paszczach.
Rekin z bagien
Kreatywne wykorzystywanie rekina w kinie nie przestaje mnie zadziwiać. Mieliśmy oczywiście kultowe „Szczęki”, mieliśmy kilka naprawdę dobrych filmów z morskimi mordercami, ale rekin w kinie to dzisiaj przede wszystkim filmy klasy C, rzadko wypuszczane na duży ekran. Zmieniają się tylko miejsce i środowisko w którym występuje bestia. Mieliśmy już rekiny w piasku, mieliśmy w jeziorach, teraz zaś przyszedł czas na bagna. Ciekawe co będzie dalej. Rekin w kosmosie?
Meteor path to destruction
Ile można jeszcze oglądać filmów o asteroidach, kometach, planetach pędzących na zagładę Ziemi? Okazuje się, że dużo, bo to motyw doskonale sprzedawalny. Fanów katastroficznego kina jest na naszym świecie bardzo dużo, nawet tego znacznie słabszego, w telewizyjnej wersji.
Drapieżnik wykuty z lodu
Nie wiem, jak twórcy tego filmowego dzieła uregulowali kwestię praw autorskich, bo winni są małe co nieco autorom co najmniej kilku filmów. Takich kinowych, ze znacznie lepszym budżetem, stanowiących mistrzostwo techniczne w swoim gatunku. Tą gorszą wersję możemy obejrzeć, chociaż lepiej przejdzie przez gardło jeśli kochamy kino klasy Z.
Touch debiutuje na małym ekranie
Styczniowy pilot serialu zebrał pozytywne recenzje widzów, dlatego po kilku tygodniach oczekiwania możemy w końcu obejrzeć dalsze losy ojca wychowującego wyjątkowego syna. Bardzo dobra telewizyjna produkcja, której warto dać szansę. Będzie hit?
„Firma” wraca, ale na mały ekran
Pamiętacie jeszcze „Firmę”? W 1993 roku cały filmowy świat żył filmem Sydneya Pollacka a Tom Cruise pławił się w filmowej glorii i chwale. Doskonały film o tym, jak jeden prawnik umiejętnie przechytrza wielką korporację do dziś uznawany jest za jeden z najlepszych filmów kryminalnych, jakie powstały we współczesnym kinie. Gdyby powstał dzisiaj, na pewno szybko doczekałby się sequela, kto wie, może niejednego. Ale na spin-off musieliśmy poczekać prawie dwie dekady. Tym razem zawitał on na mały ekran. I ma szansę na sukces.
<<<poprzednie następne>>>

 
Polityka Prywatności