Z daleka od wypożyczalni!

ATM

Typowy niskobudżetowy film dla nastolatków, chociaż przyznać trzeba, że ma swoje momenty. Jeśli film zrobiony tak niskim kosztem potrafi zaskoczyć, już trzeba uznać go za udany. Bo przecież wiele podobnych nie dało rady zbudować chociażby najmniejszego napięcia.
 

Dlatego będę wyrażać się o nim pozytywnie, nawet jeśli rewolucji nie ma. Prostota fabuły jest niezmiernie prosta. Trójka nastolatków podjeżdża w nocy do zamkniętego w małym budynku bankomatu. Kiedy chcą z niego wyjść, za szybą dostrzegają zamaskowanego puchową kurtką człowieka. Wyczuwając niebezpieczeństwo, decydują się zostać w budynku. Niestety napastnik nie ma zamiaru zostawić ich tam w spokoju.

To nie horror ale całkiem przyzwoity, dobrze zmontowany thriller. Na pewno nie należy szukać tutaj logiki w postępowaniu bohaterów. Bo przecież kto w środku nocy parkowałby na pustym parkingu kilkadziesiąt metrów od bankomatu zamiast stanąć w pod samymi drzwiami? Jaki inżynier zaprojektował na samym środku parkingu hydrant? Trudno jest nie mieć paru wątpliwości co do fabuły, ale przecież bez tych dziwnych decyzji nie byłoby filmu. Należy więc zapomnieć o nieścisłościach i potraktować całość jak typowy, produkowany masowo film sensacyjny. I jako taki należy go docenić, bo ma kilka dobrych momentów porządnego napięcia, które przestraszą nawet starszych widzów. Jest naprawdę przyzwoicie. Gdyby nie wyjątkowo mało trafiony koniec mogłoby być dobrze. Tak jest przyzwoicie. Ale czy to wystarczy?

M.D.

>>>powrót


Polityka Prywatności