Odgrzebane w filmowych zapasach...

Łowcy huraganów

To solidna pozycja kina do telewizji, ograniczonego budżetowo, z wiecznie chyba młodą Daryl Hannah. Nie będzie tutaj spektakularnych efektów ani wyjątkowo oryginalnej historii. Ale oglądać się da. Może bez zaangażowania ale zdecydowanie bez obrzydzenia.
 

 

 

 

 

 

 

 

 

Sama historia jest dość jednowymiarowa, zupełnie niepotrzebnie ukwiecana psychoterapeutycznymi fragmentami z przeszłości głównej bohaterki. Leah Kaplan zajmuje się badaniem huraganów. Wraz ze sprawdzoną ekipą wlatuje niemalże w ich środek, zbierając tym samym bezcenne dane. Tym razem pozornie niegroźny huragan okazuje się jednak przybierać na sile, w końcu przybierając formę zagrażającą życiu wszystkich na pokładzie samolotu.

Chciałabym zobaczyć ten film w wersji kinowej, z porządnym budżetem i wykonaniem. To  mogłaby być przygoda dla każdego kinomana. Ale jestem w stanie zadowolić się także tą wersją. Film może nie porywa, ale w miarę angażuje. Nawet jeśli efekty specjalne pozostawiają sporo do życzenia, nawet jeśli fabuła przerysowana jest o pseudo psychologiczne aspekty. Fakt, całość lepiej by wchodziła, gdyby była po prostu  filmem przygodowym. Ale i tak film wezmę. Bo katastroficzne kino w klasie B i tak dobrze wchodzi. Zwłaszcza jeśli ma Daryl Hannah, może dzisiaj już trochę zapomnianą, ale wciąż doskonałą. Nawet jeśli odgrywa scenariusz niższej jakości niż te do których przywykła.

O.K.

>>>powrót


Polityka Prywatności