Sławni mówią...

Angelina Jolie dla Today...

Zwyciężczyni Oskara, Angelina Jolie udzieliła wywiadu w programie Today… Oto co powiedziała na temat swojego związku z Bradem Pittem.
 

 

Ann Curry: Chemia między wami to gra czy prawda?

Angelina Jolie: Prawda

Ann Curry: Jak myślisz, dlaczego tak dobrze się wam pracowało? Patrzę na film (Pan i Pani Smith, przyp. redakcji) i mam wrażenie, że urodziliście się w swoich rolach.

Angelina Jolie: To fakt, dobrze nam się pracowało, dużo lepiej, niż na początku myślałam.

Ann Curry: Powiedziałaś kiedyś: „ Być w relacji intymnej z żonatym mężczyzną , podczas kiedy mój własny ojciec zdradzał moją matkę, jest czymś czego nigdy bym nie wybaczyła. Nie mogłabym na siebie spojrzeć gdybym ja sama to zrobiła.

Angelina Jolie: Dokładnie tak.

Ann Curry: To bardzo wymowne.

Angelina Jolie: No tak, ale ja nie mogłabym nic poczuć do żonatego mężczyzny.

Ann Curry: Ktoś cię kiedyś zranił?

Angelina Jolie: Żeby mnie zranić potrzeba bardzo dużo.

Ann Curry: Grasz twardą dziewczynę.

Angelina Jolie: To nie tak. Za bardzo dorosłam, żeby martwić się tym co mówią o mnie ludzie. To mnie nie boli. Jeśli ktoś zaatakuje moje dziecko, wtedy może da się mnie zranić. Tak naprawdę denerwuje mnie to, że kiedy biorę syna na karuzelę to nie ma on szans się dobrze bawić, bo setki osób oślepia mnie fleszami z aparatów. To mnie wkurza. Ale plotek nie czytam chociaż oczywiście, nie jest miło być w środku takiego zamieszania, kiedy wszyscy się dobrze bawią tylko nie ty.

Ann Curry: To może warto to powiedzieć a nie pozwolić wszystkim plotkować.

Angelina Jolie: Nigdy specjalnie nie zraniłam…

Ann Curry: To może warto to powiedzieć, tak aby wszyscy przestali chodzić za tobą z kamerami?

Angelina Jolie: To nie tak. Mogłabym wydać tysiące oświadczeń a one i tak nic by nie zmieniły.

Ann Curry: Ludzie dalej będą…

Angelina Jolie: Zgadza się, będą. Ludzie będą mówić to co chcą i to jest w porządku. Moje życie będzie toczyć się dalej i na nim muszę się skupić. Więc czy muszę dowodzić, że jestem porządna? Mam nadzieje, że nie. Sama to wiem.

Ann Curry: Podziwiam cię, że mówisz otwarcie, że to niczyj interes, podczas gdy mogłabyś tak łatwo pozbyć się paparazzich.

Angelina Jolie: Nie mogłabym.

Ann Curry: Może nie wiesz, że mogłabyś. Może się ich boisz?

Angelina Jolie: Boję się?

Ann Curry: Prześladują cię.

Angelina Jolie: Wiesz, ostatni miesiąc spędziłam w Pakistanie i Sierra Leone w miejscach, gdzie nawet powinni robić zdjęcia. Tam ich nie ma. Wróciłam  po miesiącu do Nowego Jorku i teraz wsadzą mnie na karuzelę.

Ann Curry: A co z tym zdjęciem  za pół miliona dolarów, pokazującym ciebie i Brada w Afryce. To wszystko jest jakieś szaleństwo. To ty na to?

Angelina Jolie: Widzę, że we wszystko uwierzyłaś.

Ann Curry: Wcale nie.

Angelina Jolie: Oczywiście, bo to część twojego programu. O tym się cały czas mówi. A wszystko sprowadza się do faktu, że  zbudowałam zamek z piasku dla mojego syna. I to wszystko.

 

www.msnbc.com

>>>powrót


 
Polityka Prywatności