Byliśmy, widzieliśmy, napisaliśmy...

Ja, Frankenstein
Biedny ten Frankenstein. Nie dość, że podobno nie ma duszy, ludzie boją się jego blizn, to po latach tułaczek trafia w sam środek wojny Demonów i Gargulców. Idźcie, jeśli macie dzieci w podstawówkach, lubicie dobre efekty specjalne w 3D albo, namiętnie eksponowane ciało Aarona Eckharta. Inaczej wybrałabym się raczej na coś innego.
Sierpień w hrabstwie Osage
Nie ma chyba możliwości, żeby z dobrego tekstu i doskonałej obsady nie powstało coś, co określane byłoby mianem innym niż dobre. Od czasu do czasu, z takiej kombinacji powstaje coś, co z powodzeniem można nazwać wybitnym. Witam w hrabstwie Osage. Filmie trudnym, ale wybitnym. Takim, jakich w kinach wciąż za mało.
Hobbit: Pustkowie Smauga
Peter Jackson zmienił książki Tolkiena w potężną maszynę biznesową. Od czasów, kiedy w kinach pojawiła się pierwsza część „Władcy Pierścieni”, turystyka Nowej Zelandii zanotowała znaczny wzrost w zyskach. Sprzedaż pamiątek, produktów opartych na filmach tylko przyczyniła się do finansowych plusów. A te zyski są najważniejsze. Kolejna część Hobbita na pewno przyczyni się do wzrostu wyników sprzedaży. Będzie hit. Jakże mógłby nie być? W końcu to doskonale zrobiona adaptacja książki równie doskonałego pisarza.
Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia
Od kilku dobrych lat trylogie cieszą się nieustającą popularnością, tak samo zresztą jak opowieści o wybrańcach narodów. Nieźle napisana książka przełożyła się na ogromny sukces, tak samo jak sukcesem była pełna rozmachu ekranizacja filmowa. Do kin zawitała właśnie jej druga cześć. Jest zrealizowana z takim samym rozmachem jak poprzedniczka. I przeczy zasadzie, że druga część trylogii zawsze jest najsłabsza.
Gra Endera
Książka, a w zasadzie opowiadanie Orsona Scotta Carda to jedna z najważniejszych literackich pozycji science fiction. Aż dziw bierze, że nie została do tej pory sfilmowana. Ale być może należało poczekać na odpowiednie możliwości techniczne, które pozwoliły na złożenie opowieści odpowiedniego hołdu. Witamy w świecie Endera. Świecie mądrej opowieści i fenomenalnych efektów specjalnych.
Kapitan Phillips
Ameryka lubi bohaterów. W kraju, w którym powstał zwrot „medialne szaleństwo”, każdy człowiek, który dokonał czegoś wyjątkowego będzie bohaterem, z dobrymi i złymi skutkami tego terminu. Richard Phillips zachował spokój w momencie, kiedy ten był najbardziej potrzebny. Dzięki jego decyzjom nie doszło do rozlewu krwi na pokładzie statku Maersk Alabama. Z czegoś takiego musiał powstać film. Bardzo hollywoodzki. Zrobiony przez doskonałego reżysera z Tomem Hanksem w roli głównej, z doskonałą obsadą drugoplanową. Czy z czegoś takiego nie musiał powstać wielki sukces?
Labirynt
Trochę thriller, trochę kryminał, trochę dramat. W całości to doskonały, wciągający film dla wielbicieli każdego z tych gatunków. Wciąga bez reszty, mimo kilku nieistotnych wątków. Finałowa niespodzianka gwarantowana!
<<<poprzednie następne>>>

Polityka Prywatności